Trzy tygodnie temu miałam pracowitą niedzielę. Odwiedziłam Agnieszkę ze SmallDream. Postanowiłyśmy zrobić próbki elewacji domku, który robi. W ruch poszły kolory (a było ich co najmniej pięć odcieni), różnego rodzaju narzędzia i deseczki, by było na czym ćwiczyć. Po ustaleniu kolejności nakładania barw postanowiłyśmy odpocząć. Stwierdziłam, że samego domku już nie ruszamy, bo na to musi być wolny cały dzień, a tej niedzieli zostało nam mało czasu. Elewacja domku nabierała "mocy prawnej". W ostatnią sobotę znowu zjawiłam się u Agnieszki. Tym razem nie byłam sama ponieważ towarzyszyła mi Evi. Była zachwycona domkiem. Zwiedziła go całego i żałowała, że jest taki mały, bo z chęcią by w nim zamieszkała. Po dokładnym obejrzeniu dworku bacznie przyglądała się moim i Agnieszki efektom malowania (dopieszczania) elewacji.
Na koniec dla odprężenia odwiedziła małych mieszkańców pięknej Agnieszkowej pozytywki, która oczywiście też jest w formie miniaturowego domku.
W końcu zostawiłyśmy Agnieszkę samą, żeby mogła dokończyć elewację. Pewnie niedługo
na jej blogu będzie można zobaczyć efekty naszych malarskich zmagań.