sobota, 13 września 2014

Wyprawa na zapiekankę do Zapiexa

Muszę się Wam przyznać, że spodobało mi się tworzenie historyjek obrazkowych z udziałem moich lalek. Często więc wybieram się z nimi na miasto i z aparatem w dłoni pstrykam zdjęcia. Co prawda ludzie jakoś tak dziwnie patrzą się na dorosłą osobę bawiącą się na dworze lalkami, ale to już ich problem. Dzisiaj przedstawię Wam fotorelację z wyprawy na zapiekankę:

Pewnego dnia w parku, pod drzewem spotkały się dwie psiapsiułki.

Zuzanka: Cześć Gabi, co ty tu robisz?

Gabi: Cześć Zuza! Zrobiłam sobie spacer po parku. I wiesz co, strasznie zgłodniałam, pójdziemy coś zjeść?

Zuzanka: Czemu nie, tu niedaleko jest fajny punkt z podobno bardzo dobrymi zapiekankami. Może sprawdzimy?

Gabi: Zapiekanki powiadasz? Czemu nie! No to chodź wrzucić coś na ruszt :)


I poszły. Dotarły na miejsce, wzięły kartę i zaczęły się z nią zapoznawać:

Gabi: Długo będziesz się zastanawiała nad tym menu? Co za niezdecydowana kobita z ciebie! Dawaj mi tę kartę, bo mi w brzuchu burczy!

Zuzanka: Poczekaj, zaraz skończę, nerwusie jeden. Wiesz ile oni mają tutaj tych zapiekanek? Zobaczymy ile ty będziesz się zastanawiała :) :)


Zuzanka: No, ja już wiem, teraz ty. Włączam stoper!

Gabi: Hi, hi, hi, ale to był śmieszne. Koń by się uśmiał.


Minęło duuużoooo czasu. W końcu zapadła decyzja. Będą dbać o linię. Zamówiły więc jedną zapiekankę na spółę. Po jakimś czasie zapiekanka wylądowała na stole.

Zuzanka: O matko jaka ta zapiekanka jest wielka.


Gabi: Spoko, damy radę. Ty zaczniesz z jednej strony, ja z drugiej i spotkamy się po środku ... Siadaj, i do boju!


Zuzanka: Nie wierzyłam, że nam się uda. Ależ się napchałam, aż ruszać się nie mogę!

Gabi: To sobie troszeczkę poleżymy i doturlamy się do domu.

Zuzanka: Czyś Ty zwariowała. Taki kawał drogi. Nie mam zamiaru, zwłaszcza, że po drodze jest Park Skaryszewski i wielka woda. Nie, ja odpadam.

Gabi: To musimy się ładnie uśmiechnąć, by Goha zaniosła nas do domu :) :) :)


P.S
Ulitowałam się i zaniosłam te dwie szalone do domu, bo jak tu się ruszać po takim obżarstwie :) :) :).

P.S
Torebki, które dziewczyny mają na sobie kupiłam u Gabi z Jagodziankowego Little World, są super. Dziewczyna ma zdolności w szyciu :) :) :)

8 komentarzy:

  1. Fajna historyjka :) ale mi apetytu narobiłaś na zapiekankę...
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coco ciesze się że historyjka się Tobie spodobała :) :)
      Jeżeli chodzi o zapiekankę to sama też mam na taką smaka ale niestety nie mogę bo bułka jest z pszennej mąki buuuu

      Usuń
  2. jeśli lubisz historyjki, to je twórz, bo fajnie Ci to wychodzi, Zdjęcia świetne, zwłaszcza to ostatnie, takie realistyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Historyjka świetna. Zazdroszczę pannom płaskich brzuchów po tak dużej zapiekance!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też im tego zazdroszczę. Też bym tak chciała reagować na taką ilość jedzenia. Mają pewnie bardzo dobrą przemianę materii :) :)

      Usuń
  4. Świetna historyjka! ...a ja właśnie sobie uzmysłowiłam, że bardzo dawno nie jadłam zapiekanki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To musisz nadrobić zaległości i ...... zjeść małą albo ddduuużżżżąąąąą zapiekankę :) :) :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...