Zacznę prawie jak w bajce :). Dawno, dawno temu zakupiłam do sklepu partię strusich wydmuszek. W trakcie transportu niestety (jak mi się wtedy wydawało) jedna z nich się rozbiła :(. A podobno takie twarde są, pomyślałam sobie. Ale jej nie wyrzuciłam, jak prawdziwy chomik schowałam i czekałam, aż najdzie mnie na nią natchnienie. Po jakimś czasie wpadłam na pomysł zrobienia w niej miniaturowego krajobrazu. Pomysł zrealizowałam, ale nie do końca. Odłożyłam na bok, bo jakieś inne sprawy, inne pomysły, a tu trzeba było już tylko wykończyć. I tak niewykończona stoi do dziś.
Teraz postanowiłam odgrzebać pomysł, a ponieważ nadchodzą święta, zrobiłam zimowy krajobraz. Tym razem dostawca mi nie pomógł, musiałam sama je rozbić. Zakupiłam miniaturki choinek, zaopatrzyłam się w "śnieg" i brokat, żeby było widać ten trzaskający mróz, pojechałam do IKEA po materiał na płotek, ze swoich zbiorów wygrzebałam przywiezione pewnie znad morza kamyczki i ... zabrałam się do pracy. Na skorupce naniosłam masę strukturalną i szpachelkami zrobiłam fakturę na "ścianie" domku. Dla uzyskania trójwymiarowości do zrobienia drzwi i okien z papieru ryżowego użyłam techniki 3D. Z kamyczków ułożyłam ścieżkę. Pocięłam patyczki, skleiłam z nich płotek i pomalowałam. Z masy rzeźbiarskiej DAS wykonałam ceglany mur, pomalowałam go i postarzyłam brązową farbą, sypnęłam śniegiem jak prawdziwa Pani Zima, posypałam brokatem, który pięknie się iskrzy (aż przez chwilę poczułam mróz) i ... gotowe. Oto, co z tego wyszło.
Jestem zachwycona! piękności!pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńPiękny zimowy krajobraz! Cuda po prostu!
OdpowiedzUsuńNiezwykle piekne i oryginalne:)
OdpowiedzUsuńniesamowite!!! Piękna rzecz! gratuluję
OdpowiedzUsuń