Bardzo długo nic na tym blogu się nie działo. Ale to nie znaczy, że porzuciłam moją pasję do miniaturek. Przez cały ten czas szukałam, zbierałam, kompletowałam elementy, żeby spełnić swoje marzenie. Jakie? Od małego dziecka marzyłam, jak pewnie większość z Was, żeby mieć swój własny miniaturowy domek dla lalek. Niestety w dzieciństwie nie było mi dane tego marzenia zrealizować. Ale dzisiaj odebrałam paczkę z moim pierwszym domkiem. Po jej rozpakowaniu okazało się, że ten mój domek został najpierw zaanektowany przez córkę a potem moje dwa koty: dachowca i kota domowego. Nie pomogło przeniesienie domku na wyższe poziomy ani narzekania przygniecionej kocim ciałem lalki.
Umeblowanie już częściowo mam skompletowane, brakuje jeszcze łazienki i mebli do kuchni, na które z niecierpliwością czekam. Oj będzie z tym domkiem mnóstwo zabawy, tym bardziej, że jest posklejany. Mam nadzieję, że ani koty ani córa zbytnio mi w tym nie będą przeszkadzały :). Nie omieszkam oczywiście zamieszczać relacji z postępów prac.
Piekny domek wcale sie nie zdziwilam ,ze zaraz znalazl lokatorow.
OdpowiedzUsuńKoty sa przesliczne.Sama nie moge ich miec bo mam straszna alergie ale zawsze podziwiam te kudlaczki.
Pozdrawiam Gosiu
Rewelacja domek, moje koty zrobiłyby dokładnie to samo czyli próbowały by zamieszkać w domku.
OdpowiedzUsuń